2 x WYMIANA OLEJU I 2 x SPRAWDZENIE STANU TECHNICZNEGO AUTA W PAKIECIE OLEJOWYM. JUŻ OD 1 099 zł. SPRAWDŹ

Jak odbyć jazdę testową?

Kupno samochodu, czy to nowego, czy używanego, nierozerwalnie łączy się z jazdą próbną. Musimy sprawdzić, jak samochód się prowadzi i czy pasuje do naszego stylu jazdy. Jeśli jednak mówimy o samochodach używanych, sprawa nieco się komplikuje. Na co zwrócić uwagę?

Większość z nas zna ten ból - przeglądamy ogłoszenia, znajdujemy to „STAN IDEALNY, ZOBACZ”, jedziemy na miejsce, a tam… stan daleki od idealnego. Załóżmy jednak, że pozornie wszystko się zgadza. Czy na pewno? Nauczeni historiami o „składakach”, czyli samochodach powypadkowych składanych z kilku różnych egzemplarzy, zawsze będziemy pełni podejrzeń. O tym, jak je rozpoznawać dowiedzieliśmy się jednak z poradnika o tym, na co warto zwrócić uwagę przy zakupie samochodu używanego.

Istotą jazdy testowej jest poznanie samochodu, ale też wykrycie ewentualnych wad ukrytych, których usunięcie może nas czasem kosztować dużo więcej, niż oszczędność wynikająca z kupna samochodu poniżej ceny rynkowej.

Zanim ruszymy

Początek jazdy testowej samochodem używanym może przypominać jazdę próbną u dealera nowych samochodów. Poświęćmy dłuższą chwilę na znalezienie optymalnej pozycji za kierownicą. Ustawmy kierownicę, fotel, lusterka i zastanówmy się, czy bylibyśmy w stanie w ten sposób pokonać kilkaset kilometrów.

Raczej nie mamy co liczyć na dłuższą jazdę testową i choćbyśmy jeździli samochodem godzinę, nie poznamy go w pełni. Możemy więc, już na początku, zapytać, czy sprzedawca przewiduje możliwość zwrotu i na jakich warunkach. Czasem gwarancja może być na zasadach „do bramy i się nie znamy” - takich sprzedawców lepiej unikać. Na rynku działają jednak też sprzedawcy, którzy zdają sobie sprawę z tego, że to właśnie klient powinien być zadowolony. Jednym z nich jest Das WeltAuto, który pozwala na zwrot auta w terminie do dwóch tygodni od zakupu.

Zajmując miejsce za kierownicą, nie powinniśmy się sugerować znajomością danego modelu. Producenci często oferują kilka rodzajów opcjonalnych foteli, więc warto zwrócić uwagę na fotele w tym konkretnym egzemplarzu.

Wszystko ustawione, jesteśmy gotowi do jazdy - odpalamy silnik. Skupmy się na tym - jeśli odniesiemy wrażenie, że rozrusznik kręci się dłużej, niż powinien, coś może być nie tak.

W drogę!

Silnik odpalony, wrzucamy jedynkę i ruszamy. Jeśli mieliśmy problem z ruszeniem - być może sprzęgło się ślizga. W trakcie dalszej jazdy zwróćmy więc uwagę, czy biegi wchodzą bez problemu, czy nie haczą, nie wypadają i czy przy wysprzęglaniu nie zwiększają się obroty. Takie objawy mogą wskazywać na dość „zmęczoną” skrzynię biegów lub zużyte sprzęgło. Działanie skrzyni najlepiej sprawdzać na biegach używanych najczęściej - przy przejściach z „dwójki” na „trójkę” i odwrotnie.

Jeśli będziemy dość wnikliwi, sprzedawca, który ma coś do ukrycia, może zacząć się denerwować. Zacznie dużo mówić, pokaże jak świetnie gra system audio i zaprezentuje działanie klimatyzacji na najwyższym poziomie. Nie bójmy się go kulturalnie uciszyć. Wyłączamy nawiew i radio.

W czasie jazdy testowej najważniejszy będzie dla nas bowiem słuch. Musimy się wsłuchać, czy nie słychać szumu spod kół, co mogłoby wskazywać na zużyte łożyska. Jeśli przyjechaliśmy z osobą towarzyszącą, możemy poprosić ją o zwrócenie uwagi na wszystkie nietypowe odgłosy - czasem z tylnej kanapy są lepiej słyszalne.

Czego słuchać dalej? Na przykład stuków podczas skręcania i przyspieszania - to może oznaczać zużyte przeguby. Możemy też, a nawet powinniśmy, skierować się na kawałek nierównej nawierzchni i wsłuchać się w pracę zawieszenia. Stuki w najlepszym wypadku oznaczają zużyty łącznik stabilizatora lub sworzeń - wymiana tych elementów nie musi być droga. Jeśli to jednak objaw zużytych wahaczy lub pęknięta sprężyna - koszty naprawy mogą być wyższe.

Zawieszenie sprawdzone, wracamy na równą nawierzchnię. Tutaj zwracamy uwagę, czy podczas przyspieszania, hamowania i jazdy ze stałą prędkością, nie ściąga nas na bok. Następnie sprawdzamy układ hamulcowy. Jeśli się zapada lub jest „gumowy”, może oznaczać zużyte klocki hamulcowe i tarcze lub konieczność wymiany płynu hamulcowego. Jeśli samochód jest wyposażony w ABS, a z pewnością jest, również powinniśmy sprawdzić jego działanie. Nie chcemy tu siać paniki i stresować właściciela - uprzedźmy go, że zamierzamy mocno zahamować. Wciskamy hamulec z całej siły. Powinniśmy wyczuć pod stopą pulsowanie i zatrzymać się bez blokowania żadnego z kół. Możemy też sprawdzić siłę hamowania hamulca ręcznego. Nie musimy w tym celu jechać pod supermarket i wykonywać paru nawrotów „na łapie”. Wystarczy, że spokojnie zaciągniemy ręczny i zwrócimy uwagę na jego działanie.

Podczas hamowania i przyspieszania samochód nie powinien zbyt mocno nurkować, ani odchylać się do tyłu. Takie zachowanie ponownie kazałoby nam przyjrzeć się amortyzatorom. W międzyczasie mogliśmy usłyszeć dźwięk układu wydechowego. Dopóki nie jeździmy samochodem sportowym, nie powinien pracować zbyt głośno. Sprawdzamy to w całym zakresie obrotów. Skoro już przechodzimy przez cały zakres obrotów, celowo zmuśmy też silnik do pracy pod dużym obciążeniem - mocno wciśnijmy gaz na wysokim biegu i niskich obrotach. Jeśli silnik lub dźwignia zmiany biegów zbyt mocno drżą, być może przyczyną są zużyte poduszki układu napędowego.

Kolejny aspekt - układ kierowniczy. W jego pracy nie powinniśmy słyszeć żadnych pisków, ani czuć nierównego oporu na kierownicy. Podczas jazdy na wprost możemy też trochę poruszać kierownicą w lewo i w prawo - to pozwoli nam wyczuć ewentualne luzy. Na kierownicę nie powinny też przenosić się żadne drgania - ich przyczyną może być złe wyważenie kół.

W trakcie jazdy zwróćmy też uwagę na temperaturę płynu chłodniczego. Płyn powinien osiągnąć optymalną temperaturę już po kilku kilometrach, w trakcie jazdy nie powinien też się przegrzewać.

Jeśli interesuje nas automat, trzeba przede wszystkim zwrócić uwagę na to, czy zmiany biegów są płynne. W trakcie przełączania można też zwrócić uwagę na obrotomierz - obroty nie powinny się zwiększać.

Wiedzieć więcej

Nie zawsze musi nam zależeć na tym, by samochód był w idealnym stanie. Szczerze mówiąc, rzadko kiedy będzie - im starszy, tym większa szansa na mniejsze i większe usterki, z którymi będzie musiał sobie poradzić kolejny właściciel.

Najważniejsze jednak, byśmy wiedzieli co kupujemy. W trakcie jazdy próbnej jesteśmy w stanie wyłonić pewne mankamenty, które pozwolą nam zweryfikować cenę zakupu i postawią w dobrej pozycji wyjściowej do dalszych negocjacji.

Nigdy nie będziemy jednak wiedzieć wszystkiego. Możemy domyślać się, co z samochodem jest nie tak, ale jeśli nie znamy się na mechanice, nie wskażemy konkretnej usterki. Warto więc też wybrać się na stację diagnostyczną. Nie tę, polecaną przez sprzedawcę, ale wybraną uprzednio przez nas. Najlepiej, jeśli byłoby to ASO danej marki.

U niektórych sprzedawców można już zauważyć zmianę podejścia do samochodów, a przez to też do klienta. To normalne, że samochody się zużywają. Większe firmy zajmujące się sprzedażą samochodów używanych czasem nie ograniczają się wyłącznie do sprawdzania samochodów, ale również trudnią się naprawą usterek i wymianą zużytych elementów.